niedziela, 22 listopada 2015

Sinterklaas intocht Delft

21-go listopada, czyli wczoraj, do Delft zawitał św. Mikołaj. (Tutaj dla zainteresowanych filmik z tego wydarzenia.) Przypłynął z Hiszpanii statkiem parowym i pozostanie w Holandii do 6 grudnia. Od dziś, aż do 5 grudnia dzieci mogą codziennie ustawiać swoje buciki przy kominku i oczekiwać na drobne upominki, które przyniesie im Mikołaj. Natomiast 5 grudnia dostaną od niego konkretny, duży prezent z okazji mikołajek. 
Przybywającemu Świętemu towarzyszył orszak Zwarte Pietów (Czarnych Piotrków), muzykantów, tańczących zespołów, samochodów wypełnionych po brzegi prezentami i maszyn "produkujących" korzenne ciasteczka. 







Pomocnicy Mikołaja radośnie witali wszystkie dzieci, rozdawali im kruidnoteny i pepernoteny (których rozsypywanie ma symbolizować szczęście i dostatek), grała orkiestra, a sam Mikołaj jechał na swoim białym koniu i pozdrawiał zebrany tłum. Wszystko to odbywało się w strugach (padającego co chwilę) deszczu, ażeby było jeszcze bardziej po holendersku;)












































Holenderski Mikołaj nie przypomina znanego z reklam coca - coli dziadka w czerwonej czapie z pomponem. Wywodzi się on od postaci biskupa Mikołaja z Miry, ubrany jest w biskupią szatę, na głowie ma mitrę, w ręce trzyma pastorał i jeździ na koniu o imieniu Amerigo, a nie w saniach z reniferem Rudolfem. Jedynym podobieństwem jest siwa, długa broda.






























Dlaczego Mikołaj przypływa akurat z Hiszpanii? Otóż wiąże się to z czasami, gdy Hiszpania i Portugalia były potęgami kolonialnymi i Holendrzy kupowali od nich przyprawy, cytrusy, migdały czy figi. Istniał wówczas w Holandii pogląd, że wszystkie dobra z południa biorą się z Hiszpanii, w tym Sinterklaas.1)
Bardzo ważnym elementem tradycji związanej z Mikołajem jest Zwarte Piet. Czarny Piotrek jest pomocnikiem Mikołaja, który nosi worki z prezentami i ciastkami, płata figle i rozwesela dzieci. Ubrany jest w tradycyjny kostium pazia z przełomu XVI i XVII wieku.2) Na tydzień przed przyjazdem św. Mikołaja praktycznie w każdym sklepie na wystawie pojawiały się obrazki i figurki Zwarte Pietów. 








Można było kupić przebranie Czarnego Piotrka,  w którym większość dzieci pojawiła się wczoraj, aby przywitać Mikołaja. W sprzedaży były również zestawy do pomalowania twarzy.




























Czarnoskóry pomocnik ze złotymi kolczykami w uszach może budzić mieszane uczucia i kojarzyć się z czasami niewolnictwa, ale tutaj nie ma to takiego wydźwięku. Dzieci chętnie malują swoje twarze, przebierają się i traktują to jak element tradycji. A skąd wziął się pomysł na czarnoskórego pomocnika Mikołaja? Jest kilka teorii, które to wyjaśniają. Według jednej z nich jest on chłopcem z Etiopii, który został kupiony przez Mikołaja z Miry na targu niewolników, biskup podarował mu wolność i chłopiec w zamian pozostał z nim jako jego pomocnik. Według innych, bardziej szalonych, teorii jest on nawróconym przez biskupa demonem bądź ujarzmionym szatanem.3) 
Tradycja witania Mikołaja w każdym razie jest bardzo przyjemna, wprowadza radosny i świąteczny nastrój. Wczorajszego dnia przez kilka godzin mikołajkowy pochód przemierzał ulice centrum, w powietrzu unosił się zapach anyżowo - korzennych przypraw, a psotni Pietowie wrzucali pachnące ciasteczka nawet przez uchylone okna mieszkań. 




1) http://www.holandiabeztajemnic.pl
2) https://pl.wikipedia.org/wiki/Sinterklaas
3) https://pl.wikipedia.org/wiki/Zwarte_Piet

3 komentarze:

  1. Tacy trochę przerażający Ci "Czarni Piotrowie" :P
    A konik śliczny :D
    Mikołaj niekoniecznie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się kojarzą czarne pietrki z naszym rodzimym "Alternatywy 4";P

      Usuń
  2. A mnie się Mikołaj spodobał. Wygląda ładnie, nie tak komercyjnie jak ten "z Ameryki" ;) No i całkiem miło znaleźć na parapecie ciasteczka

    OdpowiedzUsuń